* Oczami Bruna *
Rano odebrałem zaadresowaną do Pauli kopertę. Podpisałem papier u listonosza za nią, ponieważ nie chciałem jej budzić z powodu głupiego listonosza. Chociaż raz powinna się wyspać. Koperta nie zawierała żadnych danych nadawcy, co mnie zaniepokoiło. Odłożyłem list na stolik w salonie i poszedłem do naszej sypialni. Paula spała tak słodko, że nie mogłem się oprzeć i zrobiłem jej zdjęcie. po czym położyłem się obok niej, wtulając się w nią i zaciągając się jej zapachem. Mógłbym tak trwać w wieczność, gdyby nie telefon, który zawibrował i zaczął dzwonić. Paula pokręciła się i sięgnęła po urządzenie, odbierając niechętnie. Jak się okazało to była jej mama, która zadzwoniła zapytać czy wszystko u nas w porządku.
- Dzień dobry kwiatuszku! - powiedziałem, dając jej buziaka w czoło, gdy skończyła rozmawiać.
- Brunuś, mój słodziaku! - odpowiedziała, ukazując swój niebiański uśmiech. Matko, ona jest taka słodziutka.
- Jak się spało? Jesteś głodna?
- Jak wilk, zjem Ciebie! - rzuciła się na mnie, łaskocząc mnie, jednak poległa w tej bitwie.
Zapomniała chyba, że znam jej każdy czuły punkt, w którym ma łaskotki. Po paru minutach "walki" opadliśmy, śmiejąc się jak dzieci. W końcu wstałem podając jej rękę i poszliśmy do kuchni by zjeść.
- Masz ochotę na sałatkę czy jajecznicę? - zapytała.
- Mam ochotę na Ciebie. - odpowiedziałem z łobuzerskim uśmiechem, na co przygryzła wargę.
- Mrr.. Kochanie. - uśmiechnęła się zadziornie, po czym podeszła i mnie pocałowała.
To nie był zwykły pocałunek, to był piekielnie namiętny francuski pocałunek, którego nigdy nie zapomnę.
- To co chcesz? - zapytała z uśmiechem, kiedy przestaliśmy.
- Możemy zrobić sałatkę. - wstałem i z uśmiechem skierowałem się w stronę lodówki.
* Oczami Pauli *
- Przyszedł do Ciebie jakiś list. - powiedział zmywając.
Postanowił mnie w tym wyręczyć, chociaż wiem jak bardzo za tym nie przepada.
- Gdzie go zostawiłeś? - zapytałam.
- W salonie, na stole.
` Hmm... Ciekawe od kogo? - Pomyślałam
Koperta ani list nie były podpisane, ale po jego treści wiedziałam, że to Karolina. Czytałam i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Z jednej strony ogarnęło mnie szczęście, a z drugiej smutek.
` Czy to możliwe?! Czy możliwe że....- myśli błąkały mi się po głowie.
________________________________________________________________________________
Witam, witam drogie Panie i Panowie (o ile tutaj jacyś są :P ) :D Jak tam zdrówka? Bo moje słabo ostatnimi czasy. Tak tak, wiem wiem znowu krótki rozdział, ale nie bijcie bo muszę budować napięcie. W następnym będzie takie KABOOM :D Więc wytrzymajcie jeszcze chwilę dziabdziaczki wy moje kochane :* A tymczasem biegiem oglądać BRITAwards i trzymać kciuki za Marka i "Uptown Funk" :) Kisski, lovki :D