Cookie

niedziela, 1 czerwca 2014

18

Z dedykacją dla Pani Iwony, która prowadzi niesamowitego pingera z niesamowitym opowiadaniem. :) Odcinek krótki, bo mam na głowie poprawianie ocen i projekt edukacyjny :/ Jeszcze tylko te 2 tygodnie i się rozkręcam z opowiadaniami.

*** Oczami Bruna***
W środku nocy obudziła mnie osoba, chodząca po mieszkaniu. Przewróciłem się na drugi bok i ujrzałem jej sylwetkę w drzwiach. Zbliżała się do mojego łóżka, myśląc że nadal śpię. W pewnym momencie lekko i niepewnie dotknęła mojego ramienia. W jej oczach były łzy. Nie byłem pewny, czy ją przytulić, bo jej ostatnia reakcja bardzo mnie zaskoczyła i lekko zaniepokoiła. Patrzyłam na jej piękne oczy, które gubiły kolejne łzy. Powoli zbliżała się w moją stronę, aż w końcu niepewnie przytuliła, jakby bała się mojej reakcji. Odwzajemniłem przytulenie i delikatnie zacząłem gładzić dłonią po jej plecach. Jej skóra była nieprawdopodobnie gładka i przyjemnie pachniała. W pewnym momencie zbliżyła głowę w moją stronę i cichutko wyszeptała.
- Przepraszam Bruno, to spadło na mnie tak nagle...- łkała cicho.
- Spokojnie, wiem że to nie jest dla ciebie łatwe. Dla mnie też nie jest.
- No bo Anka i my i...
- Spokojnie.- przerwałem jej.
- Kocham cię Bruno.- wyszeptała, delikatnie całując moje usta.
Zasnęła ze mną.

Następnego ranka Paula zachowywała się jak zwykle, chociaż ja dostrzegałem w niej trochę smutku.
Karoline wymyśliła coś, co poprawi humor każdej dziewczynie- wypad na zakupy. Nie ukrywałam, że nie lubię spędzać całych dni na chodzeniu po sklepach, ale postanowiłem się poświęcić, aby poczuła się lepiej.

***Oczami Pauliny***
Karoline wpadła na pomysł, aby pójść na zakupy. Jakoś od razu poprawił mi się humor, ale szkoda mi było Bruna. Wiadomo, że mężczyźni nienawidzą łażenia po sklepach całymi dniami.
- Bruno, jeśli nie chcesz, to nie musisz z nami iść.- powiedziałam, gładząc go po ramieniu.
- Ale ja chcę.- powiedział, obejmując mnie.
- Taa jasne. Ta ściema nie przejdzie. Każdy normalny facet nienawidzi zakupów w centrum.- uśmiechnęłam się.
- A może jestem nienormalny?- żartował.
- Jasne, że nienormalny, bo mój.- lekko ucałowałam jego policzek.
Chodziłyśmy od sklepu do sklepu, a nasze ręce stawały się bardziej obciążone pod wpływem toreb. Bruno miał wrażenie jakby odwiedził ponad tysiąc sklepów. Po powrocie do domu przez pół godziny chwaliłyśmy się co kupiłyśmy, prezentując to na sobie. Moja garderoba znacznie się wzbogaciła. Brązowooki zaproponował nam wypad do klubu. Będzie to dobry sposób na poznanie chłopaka Karoline- Jamarea.
Po dwóch godzinach byliśmy już pod budynkiem, w którym mieścił się klub. Pojawił się i Jamareo. Jest on dość wysokim mężczyzną o ciemnej karnacji (słodki murzynek hihihi). Po przywitaniu się, weszliśmy i zajęliśmy miejsce w najwyżej położonej loży. Panował tam świetny klimat. Chłopcy zamówili sobie piwo, a my z Karoliną po drinku. Nasi partnerzy szybko złapali wspólny język, bo okazało się, że Jam również jest muzykiem i gra na gitarze basowej. Gdy DJ puścił nasz ulubiony kawałek Ja i Karoline pognałyśmy na parkiet. Razem skakałyśmy i tańczyłyśmy w rytm muzyki. Po chwili dołączyli do nas chłopcy. Obaj świetnie tańczyli, chociaż z Brunem tańczyło mi się najlepiej. Rozbrzmiał wolny kawałek, a Bruno zbliżył się do mnie, kładąc swoje ręce na moich biodrach. Powoli kołysaliśmy się w rytmie muzyki, patrząc się sobie w oczy. Pod koniec kawałka Bruno pocałował mnie i podziękował za taniec. Dobrze, że namówił mnie na ten wypad do klubu, to znacznie poprawiło mój nastrój. W domu pojawiliśmy się po 2-giej. Jam nocował dzisiaj z Karoline i coś mi się wydaje, że to nie była zwykła noc. Bruno też pokusił się o umilenie nocy, a ja mu uległam. Nad ranem wstałam, narzuciłam luźny t-shirt Bruna i poszłam po butelkę wody do kuchni. Jakież to zdziwienie mnie ogarnęło, kiedy wróciłam do pokoju. Jamareo widocznie pomylił pokoje, wracając z łazienki i kładł się do Bruna. Szybko odciągnęłam go i skierowałam do drugiego pokoju, a sama położyłam się i objęłam mojego brązowookiego partnera. Poczuł to i przytulił mnie do siebie mocniej. Czułam, że z nim naprawdę jestem bezpieczna. Kiedy Bruno się obudził, poszliśmy do jacuzzi na dachu i oglądaliśmy wschód słońca. Coraz bardziej nurtowała mnie myśl, czy by się tutaj nie przeprowadzić. Po zjedzonym śniadaniu wszyscy pojechaliśmy na plażę, ale inną bo tamta źle mi się kojarzy. Nie ukrywam, czułam w sobie niepokój, ale Bruno był ciągle obok mnie, co sprawiało że byłam spokojniejsza.
- Bruno?- zaczęłam.
- Tak skarbie?
- Co myślisz o przeprowadzeniu się tutaj?
- Myślę, że to szalony pomysł.- uśmiechnął się.
- Szalony jak ja?- uśmiechnęłam się.
- Nie, Ty jesteś jeszcze bardziej szalona. Kocham cię.
- Też cię kocham.
- Pokazać Ci coś?- zapytał z podejrzanym uśmiechem.
- Boję się twoich pomysłów Bru.
- I powinnaś.- uśmiechnął się chytrze, a po chwili byliśmy w wodzie, mokrzy od stóp do głów.
- Bruno!- zawołałam.
- No co?- uśmiechnął się niewinnie.
- Z Tobą nie można iść na plażę.
- Coś mówiłaś?- zapytał się, biorąc mnie na ręce i szybko wbiegając w falę.
- Brunoo!!!- krzyczałam.
- Też cię kocham- uśmiechnął się, po czym objął mnie i zaczął całować.
- Aww...jakie słodziaki- zawołała Karola, stojąc w objęciach Jam'a. Widziałam, że była z nim szczęśliwa.
- Zaraz ty będziesz słodziak- zawołałam, biegnąc w jej stronę.
- Jasne, jasne słodziaku.- śmiała się, uciekając ode mnie.
Nasi partnerzy stali i tylko się z nas śmiali. Gdy dorwałam Karolę, przytuliłam się do niej, a ona próbowała mnie od siebie ''odczepić''.
- Paula, ty mokry psie.- śmiała się.
- Jestem twoim kundelkiem, słodziakiem.- żartowałam.
- Kundelkiem, powiadasz? Myślałam, że mokrym szczeniakiem.
- Ty jesteś mokry szczeniak.- wpadłyśmy do wody, śmiejąc się.
Ciekawa byłam, co sobie myślą o nas chłopcy, ale chyba nie chciałam wiedzieć.

15 komentarzy:

  1. eejj tą PANIĄ to mogłaś sobie już darować a nie podkreślasz mój wiek...dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Paula i Karoline są takie super <3 Prawdziwe siostry i przyjaciółki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. skoro Iwona jest PANIĄ, to ja też chcę! co to ma być ;P
    i ciekawi mnie, w jaki sposób Bruno umilił Pauli noc ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze Pani Natalie :D A ciekawość to pierwszy stopień do piekła, kochana xD

      Usuń
    2. haha, chętnie pójdę do piekła, więc możesz mi powiedzieć! ;D

      Usuń
    3. ja się burzę,że jestem PANIĄ ty że chcesz nią być...matko ten nasz rocznik.....czego oni nam dosypywali do mleka...???

      Usuń
    4. to oczywiste- czekolady :D

      Usuń
    5. Mi dosypywali tylko kakao :/ Bida :c

      Usuń
    6. Czekoladę to ja miałam w mleczku.
      Nielegalnie sprowadzałam z kuchni babci :D

      A tak wgl to świetny rozdział.
      Trochę spóźniłam się z komentarzem...
      Lepiej późno niż wcale.

      Usuń
    7. Jasne, że lepiej późno niż wcale :). Ja miałam mleczko z tubki z kotkiem o smaku toffi :D

      Usuń
    8. same słodkości wkoło, mniamciu ♥

      Usuń
    9. Jutro będzie rozdział, bo jest zapowiedziana wizyta czekolady z rodzynkami i czekolady z orzechami <3 Yeey

      Usuń
  4. Odcinek świetny z resztą jak zawsze . Przeczytałam go już dawno ale nie miałam czasu skomentować za co przepraszam i mam nadzieję że mi wybaczysz.
    Codziennie tu wchodzę z nadzieją że jest nowy odc.
    Lenisz się Paulinko :*

    OdpowiedzUsuń