Cookie

piątek, 6 marca 2015

25


Następnego ranka czułam się lepiej, mimo tego, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Postanowiłam spróbować się skontaktować z Karoline. Zadzwoniłam na jej stary numer, o dziwo po trzech sygnałach odebrała.
- Hej Karoline, to ja Paula. Co u Ciebie, gdzie jesteś?
- Hej, hej. Poznaję, że to ty skarbie.- zaśmiała się. U mnie okej, jestem u rodziny.- zamurowało mnie.
- Wow, normalnie nie mogłaś powiedzieć, że tam jedziesz?! - wkurzyłam się.
- Spokojnie, na początku nie planowałam tu przyjechać. Tydzień spędziłam u Alex, a potem pomyślałam, że w sumie mogłabym odwiedzić "stare śmieci".
- No jak uważasz...
- A tak w ogóle, to przykro mi...- zamilkła.
- Z powodu?
- No wiesz, twój ojciec.- powiedziała niepewnie.
- Ehh...
- Słuchaj, dowiedziałam się tego i postanowiłam Ci powiedzieć, bo wiesz, mimo wszystko to niby twój ojciec.
- No wiem, wiem...- ucichłam. Mama wie?
- Nie, nie mówiłam nic twojej mamie. Najpierw chciałam, żebyś Ty o tym wiedziała.
- Wrócisz jeszcze? - podjęłam niepewnie.
- Już niedługo Paula, dasz radę. Jesteś silna.
- Bez Ciebie nie jestem.- westchnęłam.
- Niedługo, okay? Pozdrów Bruna, mam nadzieję, że się Tobą dobrze opiekuje.- zachichotała.
- Tak, dobrze. Poza tym nie jestem dzieckiem! - udałam oburzenie.
- Ta jasne, wmawiaj sobie.- śmiała się. Ja muszę kończyć, ale niedługo się zobaczymy.
- Oki Karola. Czekam.
- Papa!
- Paa! - rozłączyłam się.
Krótka rozmowa, ale jakoś od razu poczułam się lepiej. Za chwilę zadzwonił i Brunecki.
- Cześć Kocie! - zaśmiałam się.
- Mrr... Hej - zaśmiał się, udając mruczącego kota.
- Co tam, co zrobiłeś że dzwonisz? - humor mi się poprawił.
- Śmieszne, wiesz?! - udawał obrażonego. Dzwonię się zapytać, czy jesteś wolna wieczorkiem.
- Sorry, jestem zajęta przez pewnego Petera.
- To wypożyczę Cię od niego na trochę. - wiedziałam, że zapewne teraz seksownie przygryzł wargę, wyczułam to. Zawsze to robi. Wie jak to na mnie działa.
- No, a co chcesz? - zapytałam.
- Nic, dowiesz się potem.
- Brunoo! - zawołałam.
- Też Cię kocham. Paa. - zawołał, rozłączając się.
- Oj co ja z Tobą mam, kochanie. - westchnęłam, odkładając telefon i uśmiechając się pod nosem.

________________________________________________________________________________
 Witajcie moje robaczki! <3 Speszjal dla was nowy odcineczek :* Kto się cieszy, ten komentuje! :D Jak tam wam tydzień mija? bo mi okropnie, mnóstwo testów i kartkówek, a to dopiero początek... Ale weekend jest, cieszmy się i radujmy! Czekam na komentarze, bo jak nie to będę smutna cały rok :c See you soon ;)

4 komentarze:

  1. Króciutko. Ach, to seksowne przegrywanie wargi, ten cały Brunz. Ale trochę się nastrój poprawił. Czekam na następny i liczę na jakąś fajną akcję z panem Peterem. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie nowy odcinek? Ładnie proszę o niego :)

    OdpowiedzUsuń