Cookie

sobota, 26 kwietnia 2014

13

***Oczami Bruna***
Rano Eric zadzwonił do Any i zapytał czy pomoże mi w przekonaniu Pauli. Ana zgodziła się i powiedziała że będzie u nas po 15. Poradziła mi, żebym też kupił kwiaty Pauli. Nie wielką wiązankę, tylko mały, uroczy bukiecik. Jak poradziła, tak zrobiłem. Mały bukiecik różowych różyczek stał w wazonie z wodą i czekał, aż wręczę go Pauli. Cały dzień strasznie się stresowałem, że coś nie wyjdzie i ją stracę. Tak bardzo tego nie chcę, jest dla mnie zbyt ważna. Po 15 w domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi, a ja pobiegłem do nich jak szalony. Otworzyłem drzwi i ujrzałem Anę.
- Hej!- zawołała radośnie i od razu powiedziała: Lepiej nie dawaj mi buziaków, po czym się uśmiechnęła.
- Racja.- ze zdenerwowaniem.
- Denerwujesz się?- zapytała.
- Bardzo.- szepnąłem.
- To znaczy, że bardzo Ci zależy.- powiedziała. Masz bukiet?- zapytała.
- Tak, czekaj pójdę po niego.
Po chwili wróciłem do niej z bukiecikiem.
- No ładny. Dobra to idziemy.-powiedziała i ruszyła na zewnątrz.
- Już?- zapytałem zdziwiony.
- Bruno rusz się, bo Ci miłość z przed nosa ucieknie.- poganiała mnie.
Byliśmy już pod jej drzwiami, a ja wahałem się nacisnąć dzwonek. Ana zrobiła to za mnie i nawet nie zauważyłem kiedy w drzwiach stała Paula.
- Ooo, widzę że przyprowadziłeś swoją nową dziewczynę.- rzuciła chamsko.
- Hej Paulina, jestem Ana, kuzynka Bruna. Słyszałam o tym, co się między wami działo i chciałam Ci wyjaśnić, że Bruno jest tylko moim kuzynem, a poza tym ja mam narzeczonego.- wskazała pierścionek,a mnie zamurowało.
 Nie mówiła nic o tym, chyba, że ona po prostu to wymyśliła. Paulina też jakoś zamilkła i spuściła głowę.
- To ja was zostawiam.- powiedziała i odeszła do Erica, który udawał, że dawno jej nie widział.
- Wiesz Bruno, przepraszam.-mówiła ze spuszczoną głową. Ania tak do mnie zadzwoniła...-przerwałem jej.
- Ja też Cię przepraszam-dałem jej kwiaty. Już nigdy nie pocałuję żadnej kobiety, oprócz Ciebie.-powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.
Za chwilkę obejmowałem ją i cieszyłem się, że mi uwierzyła. Później poszliśmy na spacer i nie gadaliśmy już o tym, co się wydarzyło tylko o tym, co robiła Paula gdy mnie nie było. Byłem zadowolony, że wszystko wróciło do normy.

***Oczami Pauliny***
Zadzwonił dzwonek do drzwi, a ja poleciałam szybko, myśląc że to kurier. Po otworzeniu drzwi ujrzałam Bruna z tą swoją "kuzynką". Ładna dziewczyna nie powiem. Moje wredne "ja" wzięło górę i już po chwili powiedziałam coś, czego żałowałam.
- Ooo, widzę że przyprowadziłeś swoją nową dziewczynę.- rzuciłam oschle.
- Hej Paulina, jestem Ana, kuzynka Bruna. Słyszałam o tym, co się między wami działo i chciałam Ci wyjaśnić, że Bruno jest tylko moim kuzynem, a poza tym ja mam narzeczonego.-powiedziała wesoło i spokojnie, a ja myślałam, że spalę się ze wstydu.
Specjalnie fatygował siostrę, żebym mu uwierzyła. Jak ja mogłam mu nie uwierzyć?!- myślałam.
- To ja was zostawiam.-powiedziała i odeszła do Erica, który był zdziwiony jej obecnością.
- Wiesz Bruno, przepraszam.-mówiłam nieśmiało. Ania tak do mnie zadzwoniła...-zaczęłam, ale on mi przerwał.
- Ja też Cię przepraszam-mówił dając mi kwiaty, były śliczne, różowe. Już nigdy nie pocałuję żadnej kobiety, oprócz Ciebie.-powiedział, a ja się uśmiechnęłam i go objęłam.
Staliśmy tak chwilkę, a potem zaniosłam kwiaty do domu i poprosiłam mamę, żeby je wstawiła do flakonu z wodą, a sama wyszłam i razem z Brunem poszliśmy na spacer. Byłam szczęśliwa, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie lubiłam się z nim kłócić.
Po powrocie do domu wypiłam herbatkę i wzięłam szybki prysznic. Przed snem patrzyłam się na róże od Bruna, które stały w wazonie na biurku i myślałam o nim.
__________________________________________________________________________________Yeey, pogodzili się. :) Mam nadzieję, że wam się podoba, bo mi tak średnio. Ludzie ludzie tutaj wielka informacja dla was! W tym tygodniu wstawię kolejny we wtorek albo środę i może (nie obiecuję) zostawię wam coś żeby się opublikowało pod moją nieobecność. Ale jak wrócę z majóweczki, a komentarzy nie będzie to będzie mi smutno. :(  KOMENTUJCIE LUDZIE, BO WTEDY JESTEM SZCZĘŚLIWA I MAM MOTYWACJĘ DO PISANIA DLA WAS. To od was zależy, czy będę pisać dalej!

2 komentarze:

  1. Jak ja lubię szczęśliwe zakończenia :) Aww... Paula, zazdroszczę Ci Bruna :D Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń