Cookie

środa, 16 kwietnia 2014

9

Około 2:00 obudziłam się, bo poczułam chłód. Wzięłam kołdrę i przykryłam siebie i leżącego obok Bruna. Ojej, jak on słodko wygląda jak śpi, aż chciałabym go pocałować. Stop! Coo? Co ja gadam? Faktycznie muszę porozmawiać o tym z Brunem i coś czuję, że to będzie trudna dla mnie rozmowa. Położyłam się spać, a po chwili już zasnęłam.~~~~~~
Za żadne skarby się nie dowiem jakim sposobem akurat tak się obudziłam. Obudziłam się przytulona do Bruna, ale postanowiłam nie panikować. Z lekką niechęcią puściłam Bruna, po czym zaczęłam go budzić.
- Wstawaj słodziaku!- zawołałam, po czym zaczęłam go łaskotać, co nie okazało się dobrym pomysłem. Chwilę potem, Bruno wisiał nade mną, łaskocząc mnie i śmiejąc się, pokazując swoje śnieżno-białe ząbki.
- Teraz to Ty wyglądasz jak słodziak- powiedział wciąż się śmiejąc.
- Ty też, słodziaku.- rzuciłam, zapatrując się w te oczy.
One są takie magiczne, niezwykłe, głębokie... Po prostu niesamowite. Kocham je, kocham go całego i chciałabym z nim być. Zrobię to, powiem mu to dzisiaj po balu. A teraz lecę z nim do salonu.
- To co dzisiaj Twój wielki dzień, Paula.- powiedział, siadając na kanapie i przyglądając mi się.
- Nie wiem czy wielki, czy mały, ale tak.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- To jak się umawiamy?- zapytał.
- To wszystko zaczyna się o 17:00, więc myślę że o 16:30 musimy wyjść.
- Dobrze, to zajdę po Ciebie o 16:25.
- Dobrze, odpowiada mi to.- zaśmiałam się.
- To dobrze. Jaki kolor sukienki masz?- zapytał nagle.
- Tajemnica.- zażartowałam.
- No proszę powiedz, to ważne.- powiedział patrząc mi się w oczy.
- Chcesz pełną nazwę koloru?- zaśmiałam się,
- No mów, może będę wiedział co to.- odpowiedział śmiejąc się.
- Pudrowy róż. Wiesz co to?- zapytałam śmiejąc się.
- To akurat wiem, to jest taki jasny, blady różowy, tak?
- Wow, a skąd Ty to wiesz?
- Ma się te czwórkę sióstr.- popisywał się, a ja się śmiałam. Ja już będę leciał, bo wiem jak moje siostry długo się ogarniają, więc chcę, żebyś miała czas.- powiedział śmiejąc się.
- Taak. No dobrze to do 16:25.
- Do zobaczenia.- powiedział i dał mi buziaka.
Po jego wyjściu wzięłam kąpiel, zjadłam tosty i przyszła do mnie umówiona wcześniej kosmetyczka i fryzjerka. Wyregulowała mi brwi, wydłużyła rzęsy, pomalowała mnie, podkreślając oczy kreskami a'la Amy Winehouse i zrobiła mi manicure. Fryzjerka zrobiła mi piękne fale, które podtapirowała, a grzywkę ładnie podpięła. O 15:40 dziewczyny skończyły i wyszły, więc ja nałożyłam sukienkę i obcasy. Według mnie wyglądałam świetnie, ale ciekawe, co powie Bruno. Przed jego przyjściem spryskałam się jeszcze perfumami i czekałam. Przyszedł punktualnie. Był ubrany w czarny garnitur, muszkę z wstawką w kolorze pudrowego różu ( już wiem po co mu był potrzebny ten kolor) i miał mały bukiecik dla mnie na rękę.
- Pięknie wyglądasz.- powiedział, gdy tylko pojawiłam się w zasięgu jego wzroku.
- Ty również.- odpowiedziałam, podając mu rękę.
Po chwili wsiedliśmy do limuzyny (nie wiem skąd Bruno ją wytrzasną, ale czułam się jak gwiazda).
Po dojechaniu na miejsce, przedstawiłam Ani Bruna, a ona przedstawiła nam swojego chłopaka Phil'a.
Razem z Brunem stwierdziliśmy, że jest on fajny. Nie mogę nie wspomnieć, że Bruno ciągle mnie lustrował swoim wzrokiem, czyli podobało mu się jak wyglądałam oraz ciągle przy mnie był. Pod koniec gali zaśpiewałam ustaloną piosenkę, za co podziękowano mi oklaskami i wiwatami, a potem był bal. Było niesamowicie. Bruno fantastycznie się rusza, więc w grę nie wchodziło siedzenie. Wytańczyłam się jak nigdy, ale byłam z tego zadowolona. Około godziny 21:30 wszyscy się zbierali, więc i my postanowiliśmy już wracać. Nie jechaliśmy limuzyną, bo chcieliśmy się przejść. Byliśmy w parku, przy moim domu, gdy zatrzymałam Bruna i usiedliśmy na ławce. Chciałam mu to powiedzieć, ale okropnie się bałam. W końcu wydusiłam to z siebie.
- Bruno, muszę Ci coś powiedzieć.- zaczęłam niepewnie.
- Ja też muszę Ci coś powiedzieć.- odparł z powagą.
- Wiesz te ostatnie dni, strasznie się do siebie zbliżyliśmy i wiesz... ja...- zacięłam się.
- Nie trudź się. Ja też- powiedział i spojrzał mi w oczy.
Nie oszukiwał, ani żartował. Był poważny i trochę zdenerwowany. Też się bał.
- Kocham Cię.- wyszeptałam i spojrzałam w jego oczy. Widziałam w nich blask księżyca, który był akurat w pełni.
- Paula, ja też Cię kocham.- powiedział, po czym złapał mnie za rękę. Tak bardzo bałem się Ci to powiedzieć, bo bałem się twojej reakcji i.
- Bałeś się zepsuć tą przyjaźń.- przerwałam mu. Ja też Bruno, jesteś dla mnie ważny. Przez te ostatnie dni mogę na Ciebie liczyć, na przykład wczoraj wieczorem, kiedy wyszłam na wariatkę.- zaśmiałam się.
- Przestań-powiedział. Możesz na mnie zawsze liczyć. Nie pozwolę żeby coś Ci się stało. Chcę żebyś była szczęśliwa i zapomniała o tym wszystkim.
- Dziękuję, że jesteś.- powiedziałam, przytulając się do niego.
Czułam taką ulgę, że powiedziałam to mu i że to wyjaśniliśmy. Kocham go, on kocha mnie i teraz wszystko musi być dobrze.

*** Oczami Bruna***
Tak się bałem jej o tym powiedzieć, ale widać że niepotrzebnie. Ona też coś do mnie czuje. Czyli te wczorajsze kocham cię, to prawda. Boże jaki ja jestem szczęśliwy. Mam nadzieję, że miło minął jej wieczór.

Zaczęliśmy się zbierać, gdy dostałam telefon, że moja mama nie wróci dzisiaj do domu, bo musiała pojechać do innego miasta, bo jej przyjaciółka jest w szpitalu. Dobrze, że mnie uprzedziła. Może uda mi się namówić Bruna, żeby został.
- Bruno?
- Tak?- zapytał.
- Może to głupie, ale zostaniesz na noc? Mojej mamy znowu nie ma, a przy Tobie czuję się bezpiecznie.
- Jasne. Nie pozwolę żebyś się bała.- odpowiedział i objął mnie ramieniem.
Kiedy byliśmy pod domem powiedział, że się przebierze i będzie. Dla niego to nie problem, powie Eric'owi i ma rodziców z głowy. Nie jest niegrzeczny, więc rodzice mu  ufają.
Bruna nie było z pół godzinki, więc przebrałam się, wzięłam prysznic i leżałam na kanapie, czekając na niego.
__________________________________________________________________________________ Heej :) Odcinek dłuższy i mam nadzieję, że będziecie zadowoleni :) Kolejny wstawię może jutro, albo pojutrze. Są święta, więc dodam jeszcze 2/3 rozdziały (bo muszę powtarzać do egzaminów :/ ). Małe ogłoszonko: przed majówką napiszę rozdziały i ustawię datę, kiedy mają się opublikować, bo na majówkę nie będzie mnie w Polsce, a dla was coś trzeba napisać. Tylko jest warunek mały :D (podła jaa) jak nie będzie komentarzy to nie będzie rozdziałów :D KOMENTOWAĆ, BO TO MOTYWUJE DO PISANIA ( a mnie nawet bardzo, jak się nie mogę zabrać i popatrzę jak chcecie kolejny, to od razu mam wenę) :)

2 komentarze:

  1. To cudowne, że wyznali sobie miłość :)
    Ten rozdział jest super, czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały. Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń